podnosi się, aby przepuścić przepływające Tamizą

  • Ryksa

podnosi się, aby przepuścić przepływające Tamizą

18 August 2022 by Ryksa

statki. silnym wietrze, wśród mnóstwa przechodniów i pojazdów czuła się na tyle słabo, że naprawdę potrzebowała pomocy. - Czemu pani po prostu nie zadzwoniła, zamiast po mnie przychodzić? - Bałam się, że pani nie odbierze, a wolałam nie zostawiać wiadomości na sekretarce. Oprócz wielkiego zmęczenia Lizzie nagle poczuła lęk. Czy to mądre z jej strony, że tak daje się prowadzić nie wiadomo gdzie tej silnej kobiecie, która może i naprawdę przyjaźni się z Robinem, ale dla niej jest osobą zupełnie obcą? Wszystko na nią napierało jednocześnie: co z Christopherem i Jackiem? I nawet nie zadzwoniła do dzieci... Były już po drugiej stronie mostu i przechodziły na światłach na East Smithfield. Ulicę szczelnie wypełniały samochody i tłumy przechodniów. Lizzie czuła się zdezorientowana na tym obcym dla siebie terytorium, poza tym przytłaczała ją bliskość Clare, która wciąż trzymała jej ramię w żelaznym uścisku. - Daleko jeszcze? - spytała, tracąc oddech. - Nie, nie bardzo. - Ciągle nie wiem, co się wydarzyło. - Martwi się pani, prawda? - Oczywiście, że się martwię. - Nic mu nie będzie. Jestem pielęgniarką, zaopiekowałam się nim. Lizzie uwolniła ramię i przystanęła. - Co się stało? - Clare zatrzymała się także i obrzuciła ją spojrzeniem. - Muszę zwolnić. - Lizzie próbowała wyrównać oddech. Czuła, że musi zapanować nad tym wszystkim. - W porządku, oczywiście. - Proszę mi powiedzieć, co zaszło. - Pobili się... - Pobili? - Lizzie zamrugała oczami. - Kto z kim? - Skoro musi pani wiedzieć... Robin z moim mężem Mikiem. Lizzie odczekała chwilę. Z całą pewnością słyszała nazwisko Mike Novak... chyba od Robina, ale w związku z czym? - Możemy już iść? - zapytała Clare. Trójka zagadanych przechodniów - mężczyzna z dwiema kobietami - przeszła obok nich, i ich normalność podniosła nieco Lizzie na duchu. - Tak, nic mi nie jest. - Tylko nie chciałabym go zostawiać zbyt długo samego - tłumaczyła Clare. - Mam na myśli Robina. - Uśmiechnęła się wyrozumiale. - Chyba nie czuje się pani najlepiej? Może jednak przyjmie pani moje ramię? - Nie, wszystko w porządku - odrzekła Lizzie, ruszając naprzód.

Posted in: Bez kategorii Tagged: przepis na omlet z jajek, przepis na omlet z jajek, bela małgorzata,

Najczęściej czytane:

No proszę. Sopel lodu, tak samo jak jej siostra.

A jednak półtorej godziny później, na dole, w otoczeniu rodziny była taka jak przedtem: miła i przyjacielska. Zaproponowała, żeby wybrali się wszyscy na rundkę po okolicznych sklepach, ... [Read more...]

salonik do przyjmowania przyjaciół. Jest tam malutka kuchenka i

ubikacja... - Umilkła na chwilę. - Powinnam wcześniej pomyśleć o twojej pracy, to oczywiste, że potrzebujesz dobrego światła. - Niekoniecznie - uspokoił ją. - Przecież nie pracuję w domu, ... [Read more...]

na punkcie ojca, Karo, zresztą, także. - Starała się mówić cicho. -

Ale faktem jest, że większość jego prac uważam za mierne i pretensjonalne. - Wyczuwam w twoich słowach nutkę pogardy. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 internetowe-sklepy.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste