Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/internetowe-sklepy.waw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra10/ftp/internetowe-sklepy.waw.pl/paka.php on line 5
mężczyznę przy samochodzie, składającego się do

mężczyznę przy samochodzie, składającego się do

  • Ryksa

mężczyznę przy samochodzie, składającego się do

27 May 2022 by Ryksa

zwierzaka z dubeltówki. - Zastrzelił tego psa? - zawołała Maggie. Ash nie odpowiedział, zbyt zajęty przeglądaniem swoich prac. - Powiedz, że nie - nalegała Maggie. - Nie zastrzelił - uspokoił ją Ash i podsunął kolejną fotografię. - A tutaj, co widzisz? - Miłość matki - rzuciła Maggie bez zastanowienia. - Tylko tyle? - Kryje się w nim coś jeszcze? Ash odwrócił zdjęcie w swoją stronę. Któregoś poranka w niewielkiej dolince udało mu się zrobić z teleobiektywem zdjęcie łani z jelonkiem. Uchwycił akurat moment, kiedy matka obudziła się, podniosła łeb i zaczęła lizać swoje małe. Dla niego to zdjęcie uosabiało przede wszystkim spokój, doskonały spokój, który czasami można odnaleźć w przyrodzie. Ale Maggie widziała tu wyłącznie matczyną miłość. Wzruszył ramionami i odsunął zdjęcia. 64 - Mała usnęła - zauważył. - Widać znudziły ją moje prace. Maggie z uśmiechem wzięła Laurę na ręce. - Ruszę w drogę, dopóki śpi. - Kup wszystko, co może być ci potrzebne - mruknął. - Masz jakieś zamówienia? Ash uporządkował zdjęcia, przyjrzał się im po raz ostatni. - Trzeba to wysłać do mojego agenta - wskazał na te, które wybrał jako uzupełnienie albumu. - Mogę je wysłać. Daj mi tylko adres. - Nie. Pojadę z tobą. - Ash podjął błyskawiczną decyzję. - Jesteś pewien, że dasz radę? Ash skrzywił się. - Jestem pewien. To tylko kac i stłuczenia, poza tym nic mi nie jest. - Zamilkł na moment i uśmiechnął się przewrotnie. - Nie żebym się wstydził, ale wyjdź i pozwól mi się ubrać. ROZDZIAŁ PIĄTY Ash dał Maggie godzinę, tylko godzinę, na zakupy. Zagroził nawet, że jeśli nie wróci na czas do samochodu, on odjedzie bez niej. O ile go znała, był gotów spełnić groźbę. Na szczęście w pierwszym sklepie, do którego weszła, udało się jej załatwić niemal wszystko: kupiła wózek, kołyskę, trzy wielkie torby ubranek dla niemowląt. Oczywiście nazwisko Tanner zrobiło swoje - ledwie je wypowiedziała, pojawił się właściciel sklepu, cały w uśmiechach i ukłonach, gotów spełnić każde życzenie klientki z rancza. Obiecał też, bez dodatkowej opłaty, dostarczyć wszystkie zakupy własnym transportem. Pozostała jej jeszcze wizyta w staroświeckim, jakby wyjętym z lat pięćdziesiątych sklepie z kosmetykami, lekarstwami i odżywkami dla dzieci. Kupiła zapas mleka,

Posted in: Bez kategorii Tagged: bela małgorzata, honorata skarbek choroba, bela małgorzata,

Najczęściej czytane:

150

- Spróbuj tych, kochanie. Potarł je językiem i poczuł dziwny smak. - To koka, skarbie. Nie blefuję. Spodoba ci się. Zaczął je łakomie ssać, wyginając się do góry. Naga Dawn, jedynie z wstążkami na kitkach, siedziała na nim okrakiem. - Dalej, kochanie - krzyczała Lorna coraz wyższym głosem, głośniej niż kiedykolwiek. Myślał, że pęknie mu kręgosłup albo że się udusi, kiedy wcisnęła mu mocniej cycek do ust. Krzycząc, zaczął wchodzić w młode, jędrne ciało, ssąc ogromne piersi Lorny. Od lat nie był tak podniecony. Potem zrobił to jeszcze raz, z matką i córką. Kokaina podkręciła jego zmysły. Narkotyk i wielkie cycki podziałały na niego tak bardzo, że prawie przestał myśleć. Potem Lorna dała mu więcej. Przez lata unikał narkotyków, ale teraz był strasznie podniecony. Wciągnął tylko trochę, ale od tej nocy brali razem i czasami robili to w trójkę. Zawsze na olbrzymim łóżku Lorny. Podniecał się na samą myśl o tym, mimo że właśnie wracał z Oregonu do Prosperity. Dzisiaj było inaczej. Dawn zgodziła się z nim wyjechać i dała mu to, czego chciał, a nawet więcej, ale wyczuł w niej jakiś niepokój, jakby skrywała tajemnicę. Jesteś zboczeńcem, Buchanan. Zboczeńcem. To, co robisz jest perwersją. To jeszcze dziecko. Zły na siebie, włączył radio. Miał nadzieję, że usłyszy wiadomości albo muzykę country, która zagłuszy wyrzuty sumienia. Ale ktoś, pewnie któraś z córek, zmieniła stację na starego rock and rolla. Wszystko w nim zamarło, gdy z głośników popłynęły słowa piosenki, które wdarły się do jego umysłu. Piosenki, którą pamiętnej nocy śpiewał Elvis. Której melodię Derrick tak bardzo starał się zapomnieć. Love me tender, love me true All my dreams ful fill... Kochaj mnie czule, kochaj mnie prawdziwie, spełnij wszystkie moje sny... Miał wtedy siedem lat. Obudził go koszmar. Zawołał matkę, ale Lucretia się nie zjawiła. Pociągając nosem i starając się ukryć łzy, poszedł po ciemku do jej pokoju, ale nie odezwała się, kiedy zapukał. - Mamusiu, mamusiu! - popłakiwał. Nacisnął klamkę. Drzwi się otworzyły. Łóżko było pościelone. Mimo późnej nocy matki nie było ani w sypialni, ani w łazience, ani w garderobie. Poszedł do pokoju ojca na końcu korytarza. I wtedy usłyszał jej ulubioną piosenkę, śpiewaną przez Elvisa. Poszedł za dźwiękiem. Nie prowadził do jadalni, gdzie zwykle ją słyszał, ale na korytarz, a potem do garażu. Długi kabel biegł przez cały korytarz, niczym brązowy wąż, którego tam nie powinno być. Bo cię kocham... Wziął kilka głębokich oddechów i powoli szedł za niskim, kojącym głosem Elvisa. - Mamusiu? - zaczął się denerwować. Przesuwał się z plecami przy ścianie. Wiedział, że ten wąż to nic dobrego. Piosenka nagle skończyła się. W domu zaległa cisza. Słychać było jedynie warkot pracującego silnika samochodu. - Mamusiu? Elvis znowu zaczął śpiewać tę samą piosenkę. Derrick zauważył otwór na dole drzwi garażu, przez który sznur wchodził do środka. - Mamusiu? Tato? - Zaschło mu w gardle. Chciało mu się wymiotować. Pociągnął mocno drzwi. Otworzyły się. Ze środka wydostała się chmura błękitnego dymu. Serce mu kołatało. Smród był potworny. Jak przez mgłę zobaczył ich nową wieżę stereo na przenośnym stoliku. Widocznie mama chciała ją mieć w garażu. Z łomoczącym sercem podszedł do samochodu i zobaczył ją w środku. Jej głowa leżała na kierownicy nowego, lśniącego samochodu, który dostała na urodziny. Próbował otworzyć drzwi od strony kierowcy, ale były zamknięte. Krzyczał do niej i walił w szybę. Zaczął się dusić. Muzyka grała tak głośno, że ledwie mógł ją przekrzyczeć. Gryzący dym nabrał mu się do przełyku. - Mamo! - Dlaczego śpi w samochodzie? - Obudź się! Obudź się, mamo! - Nie ruszyła się. Oczy zaczęły mu łzawić od dymu. Był przerażony jak nigdy dotąd. Coś było nie tak. Uderzył pięściami w szybę. Drzwi garażu otworzyły się. Odwrócił się i zobaczył ojca w krzywo zawiązanym krawacie, z rozczochranymi włosami. Na szarej twarzy malowało się niedowierzanie. - Co tu się dzieje? Derrick, co ty robisz? Lucretia? Twarz Reksa wykrzywiła się z przerażenia. - O, Boże, nie! Podbiegł do samochodu. Spróbował otworzyć drzwiczki samochodu swoimi kluczykami, ale żaden nie pasował. Chwycił młotek z półki ściennej i walnął w szybę od strony pasażera. Szkło wpadło do samochodu, rozbryznęło się po cementowej podłodze i poleciało w powietrze. ... I zawsze będę cię kochać - Lucretia! Och, kochanie, co ty zrobiłaś? Co ja zrobiłem? Przez dziurę w szybie włożył do środka rękę i zwolnił blokadę drzwi. Otworzyły się. Wyłączył silnik i wyciągnął żonę z samochodu - prezentu urodzinowego, który stał się jej zabójcą. - Nie! Nie! Nie! - krzyczał. Elvis śpiewał w tle. Rex wyciągnął żonę na zewnątrz i położył ostrożnie na trawie 151 ... [Read more...]

dlatego koncentrujemy nasze wysiłki na tym właśnie odcinku.

- Którymi drzwiami wyszedł? - spytał Diaz trzymający się za plecami Milli. Zaskoczyło ją to, że sam zwrócił na siebie uwagę; najwyraźniej ... [Read more...]

właśnie zatłoczonej, śmierdzącej knajpie, gdzie facet czuł się

bezpiecznie w otoczeniu wszystkich swoich compadres. Wcześniej prawdopodobnie ostrzegła go Lola albo kumple z Matamoros. Enrique uciekł. Czemu miałby robić coś takiego? ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 internetowe-sklepy.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste